Info
Ten blog rowerowy prowadzi adam z miasteczka Dąbrowa Górnicza. Mam przejechane 9236.82 kilometrów w tym 1999.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.17 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 625 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Czerwiec6 - 0
- 2012, Maj4 - 0
- 2012, Kwiecień1 - 0
- 2012, Marzec5 - 1
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Listopad1 - 0
- 2011, Październik2 - 0
- 2011, Wrzesień2 - 0
- 2011, Sierpień8 - 9
- 2011, Lipiec2 - 1
- 2011, Czerwiec2 - 2
- 2011, Maj4 - 6
- 2011, Kwiecień7 - 8
- 2011, Marzec5 - 7
- 2011, Styczeń1 - 2
- 2010, Grudzień2 - 3
- 2010, Listopad5 - 3
- 2010, Październik11 - 6
- 2010, Wrzesień6 - 6
- 2010, Sierpień10 - 5
- 2010, Lipiec7 - 7
- 2010, Czerwiec11 - 5
- 2010, Maj5 - 0
- 2010, Kwiecień7 - 5
- 2010, Marzec9 - 6
- 2010, Luty1 - 2
- 2009, Październik1 - 1
- 2009, Wrzesień8 - 15
- 2009, Sierpień7 - 19
- 2009, Lipiec6 - 15
- 2009, Czerwiec14 - 15
- 2009, Kwiecień5 - 15
- 2008, Wrzesień3 - 3
- 2008, Sierpień5 - 27
- 2008, Lipiec9 - 66
- 2008, Czerwiec9 - 14
- 2008, Maj7 - 14
- 2008, Marzec6 - 11
- 2008, Luty2 - 7
- 2007, Wrzesień2 - 13
- 2007, Sierpień6 - 12
- 2007, Lipiec12 - 22
- 2007, Czerwiec12 - 9
- 2007, Maj10 - 11
- 2007, Kwiecień7 - 5
- 2007, Luty2 - 2
- DST 28.38km
- Czas 01:08
- VAVG 25.04km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
W ramach W-Fu wyszedłem
Poniedziałek, 28 maja 2007 · dodano: 28.05.2007 | Komentarze 1
W ramach W-Fu wyszedłem sobie na rower i skierowałem się w górę Wisły prawym brzegiem - spontanicznie podejmując decyzję o próbie dotarcia do opactwa w Tyńcu. Dostałem się do szosy prowadzącej w kierunku obranego celu. Nie znałem drogi, więc jechałem na wyczucie. Na wysokości Bielanów zjechałem nad Wisłę. Jak wracałem, wybrałem drogę, którą zdaje się jeździ autobus - okazało się, że zjazd z szosy nie był konieczny - ale przynajmniej sobie pozwiedzałem :D /DST 15337/
Kategoria Rower: M. Kalahari 590
Komentarze
joami | 17:14 czwartek, 31 maja 2007 | linkuj
A jednak udało się wybrać do Tyńca. Z tego co pamiętam to nawet fajna trasa jest. I pomyśleć, że całkiem, całkiem blisko jest rynek i ten cały miejski gwar... a wystarczy tylko przejechać trochę ul. Tyniecką by przenieś się do innego świata. Na następną wyprawę proponuję inny krakowski świat - Nową Hutę :D
Komentuj