Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi adam z miasteczka Dąbrowa Górnicza. Mam przejechane 9236.82 kilometrów w tym 1999.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 625 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy adam.bikestats.pl
  • DST 257.60km
  • Czas 10:08
  • VAVG 25.42km/h
  • VMAX 48.42km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt MERIDA Road 901
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa Rowerowa do Poznania... dzień 1: Dąbrowa Górnicza - Przygodzice

Piątek, 6 sierpnia 2010 · dodano: 06.08.2010 | Komentarze 4

Miał być Poznań w jeden dzień i 400 km... Ale pogoda zawiodła, Piotrka rozbolał staw biodrowy i musiał wracać z Częstochowy pociągiem, a ja... pojechałem dalej, licząc na to, że dojadę chociaż do Przygodzic. I tak zrealizowałem III. tzw Wielką Wyprawę Rowerową Dąbrowa Górnicza - Przygodzice :P Mam nadzieję że jutro uda mi się zdobyć Poznań, a z Piotrkiem zrobimy jeszcze kiedyś te 400 :P

Trasa: Z DĄBROWY GÓRNICZEJ przez: Piekary Śląskie, Świerklaniec, Miasteczko Śląskie, CZĘSTOCHOWĘ, Kłobuck, Krzepice, Praszkę, Byczynę, Wieruszów, Ostrzeszów do PRZYGODZIC

Wyjazd z Manhatanu: 3:42
Spotkanie pod Realem: 4:01

Postoje:
Piasek - 6:33 ; 60,62 km ; 2:26 ; 24,84 kmh
CZĘSTOCHOWA - 8:10 ; 92,70 km ; 3:45 ; 24,84 kmh
Krzepice - 11:10 ; 130,35 km ; 5:09 ; 25,31 kmh
Byczyna - 13:10 ; 172,0 km ; 6:42 ; 26,66 kmh
Ostrzeszów - Pustkowie - 16:10 ; 228,97 km ; 9:04 ; 25,26 kmh

PRZYGODZICE - Nowe Osiedle - 17:20 ; 257,6 km ; 10:08 ; 25,38

Pod Realem © adam

Wyruszyłem w pełnym skupieniu... Pod Realem mieliśmy się spotkać. Pojechaliśmy na Miasteczko Śląskie, a ponieważ część dróg w nieszczęsnym Będzińskim powiecie była zamknięta z powodu remontów, jechaliśmy przez... Piekary?

W Piasku. Z Piotrkiem. © adam

W Piasku był pierwszy i jedyny postój w drodze do Częstochowy. Oprócz tego stawaliśmy na chwilę w drobniejszych sprawach. Psychika - przed nami... dużo. Trzeba było sobie z tym jakoś radzić. Szczerze mówiąc dopiero po przyjechaniu do Poznania zdałem sobie sprawę z tego, ile było przed nami... Pogoda zaczynała się psuć. Od czasu do czasu lekko kropiło, a i tak całość była już od początku pod znakiem zapytania. Mialo lać tego dnia. Ale my i tak wyjechaliśmy :P

W Częstochowie okazało się, że Piotrka boli staw biodrowy i nie może kontynuować jazdy. Rozstaliśmy się zatem. Jak wyszliśmy z klasztoru, to przestało padać. Stwierdziłem, że może chociaż dojadę sam do Przygodzic. I ruszyłem w trasę :)

Krajowa 43 © adam

Myślałem, że dobrze znam drogę; musiałem jednak czasem spoglądać na mapę. Do Krzepic była prosta, ale bałem się, że odbiję jakoś niepotrzebnie na Wieluń. W Krzepicach zaskoczyła mnie nowa obwodnica. Tam się zatrzymałem na dłuższą chwilkę.

Obwodnica Krzepic © adam

To połowa drogi do Przygodzic... i jakaś jedna trzecia do Poznania. Zacząłem wierzyć, że uda mi się samemu :P (Następnego dnia w to zwątpiłem :P)

Byczyna © adam

Później na Praszkę i Byczynę. Nie stawałem za często. Albo raczej tak, ale to po pierdoły. Za to postoje wyznaczałem co jakieś 40, 50 km. W sumie były trzy. W Byczynie był drugi i tu zwyczajowo wypiłem napój energetyczny i odmówiłem horkę :)

Nie robiłem zbyt wielu zdjęć. Nie myślałem o tym, byłem sam, a do tego czas naglił. Przeprawiłem się jakoś do Wieruszowa, ale miałem już trochę dość tej samotnej jazdy. Ostatni postój był pod Ostrzeszowem. Zadzwoniłem do Przygodzic i akurat jak skończyłem, usłyszałem grzmienie. To mnie zmobilizowało do szybkiej jazdy. Ale i tak zaczęło padać. Jechałem mokry krajową 11-stką, i to było szaleństwo. Gdybym wiedział, że tam będzie tak jak było, jechałbym przez Grabów. TIRy mijały mnie czasem o kilkanaście centymetrów.

Dojechałem do Przygodzic i chciałem jechać dalej, ale padało i zostałem.

Aaa, tak, jeszcze ta wspaniała formuła: Dystans dzisiejszy jest drugim dystansem mojego życia ;)





Komentarze
przemo1497
| 11:11 piątek, 13 sierpnia 2010 | linkuj aha ok :) to jak bys chcial go upchnac to moge byc kupcem :PP bo moj gracior sie tez sypie chodz ma zalegwie 2sezony ;p
adam
| 10:17 piątek, 13 sierpnia 2010 | linkuj Mam Meridę Kalahari ale jej nie sprzedam bo to się nie opłaca ani Tobie ani mnie. Żeby kupić nowego górala na moim poziomie potrzeb i wymagań, musiałbym wydać ponad 2 tys, a nie planuję takiego wydatku w najbliższym, ani trochę dalszym czasie. Poza tym mógłbym za nigo chcieć nie więcej niż 500 PLN (9 sezonów, 20 tys km), a za 900 to można kupić już jakiś najgorszy nowy rower powiedzmy nawet markowy. Tymczasem ostatnie remonty wyniosły mnie prawie 300. Tak więc gdybym kupował nowego, to mógłbym upchnąć Kalahari tylko po to, żeby kupić sobie licznik, pedałki i nowy strój :P
przemo1497
| 11:27 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj a mam jeszcze pytanko masz moze ta meride kalahari na sprzedaz?
przemo1497
| 11:16 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj piękne kilometry robisz oby tak dalej życzę kolejnych tak pięknych kilometrów :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa niema
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]