Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi adam z miasteczka Dąbrowa Górnicza. Mam przejechane 9236.82 kilometrów w tym 1999.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 625 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy adam.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

A. Najciekawsze!

Dystans całkowity:2545.64 km (w terenie 264.65 km; 10.40%)
Czas w ruchu:110:43
Średnia prędkość:22.99 km/h
Maksymalna prędkość:75.28 km/h
Maks. tętno maksymalne:179 (95 %)
Maks. tętno średnie:133 (71 %)
Suma kalorii:26800 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:141.42 km i 6h 09m
Więcej statystyk
  • DST 233.82km
  • Czas 08:42
  • VAVG 26.88km/h
  • VMAX 63.99km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRavg 129 ( 68%)
  • Kalorie 8000kcal
  • Sprzęt MERIDA Road 901
  • Aktywność Jazda na rowerze

II Wielka Wyprawa Rowerowa Dąbrowa Górnicza - Przygodzice

Piątek, 1 sierpnia 2008 · dodano: 02.08.2008 | Komentarze 19

przez: Będzin, Świerklaniec, Piasek, Boronów, Blachownię, Kłobuck, Krzepice, Praszkę, Byczynę, Wieruszów, Ostrzeszów

z bikerem: cekin

Wstanie: 3:50
Wyjazd: 4:55
Przyjazd do Przygodzic: 16:55
Finish na ul. Nowe Osiedle: 17:15

Przyjazd do Przygodzic w czasie: 12:05
Zegar wyprawy: 12:20
- z czego na postojach: 3:37
Średni puls: 129
Maksymalny puls: 211 - chyba jakaś ściema pulsometru :P
Spalone kcal: ok. 8000

Dystans dnia: 233,82 km
Czas jazdy: 8:42:11
- co daje prędkość średnią: 26,86 km/h
Do Przygodzic dotarliśmy jednak ze średnią prędkością powyżej 27 km/h
Prędkość maksymalna: 63,99 km/h - w Sączowie

Całkowity dystans roweru: 811 | Zegar całkowitego czasu jazdy roweru: 31:29

Warunki atmosferyczne: Ciepło - wyjazd w stroju krótkim z bluzą; później gorąco - niebo niemalże bezchmurne, upał w południe. A na końcówce deszczyk. Przecież moją wyprawę zawsze musi skropić, nawet, jak nic na to nie wskazuje :P

Prowiant:
Jajecznica z 4 jaj, trochę chleba i serek homogenizowany przed wyjazdem
5 dużych Snickersów - z których ostatnie przeobraziły się w Nutellę :P
2 bułki z serem
2 serki Camembert
Red Bull - w Byczynie
Big Milk na postoju
ok 6 litrów wody

Kilka zdjęć:


O wschodzie słońca :) Gdzieś w powiecie Będzińskim.



To gdzieś przed Blachownią. Około godz. 8 trzeba było coś zjeść. Ale szkoda czasu na postoje :P



Fajny ten zajazd za Krzepicami. Spędziliśmy na tym parkingu prawie godzinę. Tam dogonił nas wóz techniczny :D



Postój za Krzepicami. Po 110 km mamy jeszcze dużo sił :P



Za Praszką. W południe było bardzo gorąco...



... Trzeba było się polewać. Zmęczeni upałem jechaliśmy trochę wolniej i częściej stawaliśmy.



A jak się nam zaczęło nudzić to się trochę powygłupialiśmy. Cooo? Tylko 30 km/h ?! Foch z przytupem :P



Horka w Byczynie. Tu byliśmy już dość zmęczeni. Wypiliśmy Red Bulla ;)



Na koniec oczywiście musiało się rozpadać! Bo jeszcze wyprawa byłaby nieważna. ;P Te z deka obciachowe kamizelki włożyliśmy ze względu na ruch na drodze krajowej nr 11. Cudowna szosa - bez dziur i chyba była trochę z górki, bo jechaliśmy tu z prędkością 35 - 45 km/h. (Zdjęcie gdzieś w okolicach Niedźwiedzia)



Trofealne zdjęcie przy drogowskazie. Wyczerpani u celu wyprawy.



Symboliczna meta :D


Dystans dnia dzisiejszego jest - po I WWR DGP (235 km) - drugim dystansem mojego życia. Ze względu jednak na dużo wyższą prędkość średnią uznaję ten dzień za najlepszy na tę chwilę.

Notka zostanie uzupełniona o sprawozdanie z trasy.




  • DST 100.29km
  • Czas 03:54
  • VAVG 25.72km/h
  • Sprzęt MERIDA Road 901
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wolbrom po raz drugi

Piątek, 11 lipca 2008 · dodano: 11.07.2008 | Komentarze 20

Wolbrom po raz drugi
Dziś wybrałem się w odwiedziny do kl. Marcina. Pojechałem sobie do Wolbromia przez Chechło, miło spędziłem południe i wróciłem tą samą drogą... No dobra, dokręciłem troszkę do setki ;)
/TO 569/TT 22:25/




  • DST 200.81km
  • Czas 07:59
  • VAVG 25.15km/h
  • VMAX 75.28km/h
  • Sprzęt MERIDA Road 901
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa Rowerowa Dąbrowa Górnicza - Kraków - Dąbrowa Grnicza czyli... 200 km na Jurze!!!

Środa, 9 lipca 2008 · dodano: 09.07.2008 | Komentarze 6

Z Dąbrowy Górniczej przez: Sławków, Bolesław, Klucze, Bogucin Duży, Bogucin Mały, Olkusz, Rabsztyn, Troks, Braciejówkę, Michałówkę, Jangrot, Trzyciąż, Skałę do Krakowa. Powrót z Krakowa przez Skałę, Trzyciąż, Jangrot, Michałówkę, Braciejówkę, Troks, Rabsztyn, Olkusz, Bogucin Mały, Bogucin, Duży, Olkusz, Bolesław, Bukowno, Jaworzno, do Dąbrowy Górniczej

Wykonana we współpracy z bikerem: Vanhelsing
któremu dziękuję za wspólne 200 km :)

i z pamięcią o chłopakach z Tour de France ;) - A miałem nadzieję, że zrobię dziś więcej niż oni... Tymczasem dziś mieli najdłuższy etap - 232 km :P

Wyjazd z Manhatanu: 8:50
Spotkanie pod Realem: 9:00
Wjazd do Krakowa: ok 12:30
Postój w Seminarium: ok 13:00 - 15:30
Przyjzad na Manhatan ok 20:20

Zegar wyprawy (STP Pulsometru): 11:42:42 - nie wyłączany na postoju w Krakowie.
Średni puls: 127
Maksymalny puls: 210 - nie wierzę w to, coś się chyba popsuło.
Spalone kcal: ponoć prawie 9000 - no mniej, bo przez 2,5 h nie jechałem jednak rowerem, gdy pulsometr był ustawiony na jazdę. Ze 7000 to chyba poszło :P

Dystans dnia: 200,81 km
Czas jazdy: 7:59:21
- co daje prędkość średnią: 25,13 km/h

Prędkość maksymalna: 75,28 km/h - między Braciejówką a Michałówką - tam, gdzie również 6 lat temu wyciągnąłem 70,3 na Kalahari 590. Jest to mój nowy rekord prędkości maksymalnej. NIE RÓBCIE TEGO W DOMU ;)

Całkowity dystans roweru: 468 | Zegar całowitego czasu jazdy roweru: 18:31

Warunki atmosferyczne: Był to dzień "pod chmurką" - jechaliśmy właściwie miedzy chmurami, a wiatr umożliwiał nam suchą jazdę. Niestety gdy zjechaliśmy do Krakowa, zaczęło padać, w skutek czego znacznie przemokliśmy. Wyschliśmy jednak w dordze powrotnej, aczkolwiek czy po 200 km miałem sucho w butach, to już nie umiałem stwierdzić. Temperatura ok. 15 - 23 st. Strój długi. Spodnie były trochę za ciepłe, ale miały grubszego pampersa. Trzy warstwy na górze, później dwie. Zresztą widać na zdjęciach kolegi :P

Prowiant:
Jajecznica z 4 jaj i serek homogenizowany przed wyjazdem
5 Snickerów
Kebab w Krakowie
Red Bull
ok 3 litórw wody.

Polecam opis wyprawy na blogu Vanhelsinga. Link powyżej.

Istota sukcesu: 200 km w terenie jurajskim z prędkością średnią ponad 25 km/h.
Skala sukcesu: porównywalna z WWR Dąbrowa Górnicza - Przygodzice :)
Jest to na dzień dzisiejszy drugi dystans dzienny mojego życia.




  • DST 92.24km
  • Czas 04:34
  • VAVG 20.20km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

II Wyprawa Rowerowa Kraków - Dąbrowa Górnicza

Sobota, 28 czerwca 2008 · dodano: 29.06.2008 | Komentarze 3

II Wyprawa Rowerowa Kraków - Dąbrowa Górnicza
przez: Skałę, Trzyciąż, Jangrot, Rabsztyn, Klucze, Bolesław, Sławków, DG Strzemieszyce -> DG Manhatan

Znów przejechałem tę trasę bez asystencji innych bikerów.

Wyjazd z ul. Bernardyńskiej 14:30, przyjazd na Manhatan ok 19:40
Licznik: TRP 92, 24 | AVS 20,17 | STP 4:34:17 | MAX 60,4 | DST 17246
Nie użyłem pulsometra :/

Warunki atmosferyczne: Na początku gorąco; później naszło trochę chmur i wiał umiarkowany wiatr. Oczywiście nie ma wyprawy bez pokropku :P Trochę pokropiło w Sławkowie i w Strzemieszycach.

Przebieg realizacji trasy: Planowałem jechać tak jak rok temu, ale w Kluczach bezmyślnie pojechałem na Bolesław, zamiast na Chechło. Zdziwiło mnie że tak jadę i jadę i nie ma zjazdu na Chechło. Poza tym dziwiła mnie obecność lasów liściastych w tym rejonie. Kiedy dojechałem do Hutek, zorientowałem się, że wcale nie jadę na północ. Postanowiłem, że nie będę się wracał, tylko pojadę przez Sławków. Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, że jest taka opcja trasy i wydaje mi się teraz że to jest lepsza opcja. Jest minimalnie krótsza i mniej wymagająca terenowo.

Muszę przyznać, że tego dnia nie jechało mi się zbyt dobrze. Byłem już dość wyczerpany czasem ostatniego miesiąca i niewiele też ćwiczyłem. Mam jednak nadzieję zrealizować w tym roku II WWR Dąbrowa Górnicza - Przygodzice.




  • DST 47.64km
  • Czas 02:04
  • VAVG 23.05km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Deszczowa wycieczka do Chruszczobrodu

Sobota, 29 marca 2008 · dodano: 29.03.2008 | Komentarze 2

Deszczowa wycieczka do Chruszczobrodu
Przed południem wyszdłem na chwilkę, żeby wypróbować nowy strój. Niestety ze względu na opady atmosferyczne wróciłem do domu przejechawszy trochę ponad 7 km (po Manhatanie i Gołonogu). Ale w południe pogoda zdawała się daweć nadzieję na poprawę. Mimo mżawki wyjechałem w kierunku Ząbkowic. Chciałem jechać do Chruszczobrodu i wrócić przez Trzebiesławice, ale trafiłem ostatecznie do Siewierza. Stamtąd wróciłem przez Ujejsce. Generalnie cały czas padało, a od Chruszczobrodu jechałem już w wodzie. Jak mi przemokły buty to zrobiło się niefajnie... Do tego było zimno :/ Ale jakoś sobie poradziłem :P /DST 16885/




  • DST 162.20km
  • Czas 07:38
  • VAVG 21.25km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa Rowerowa: Pielgrzymka do Częstochowy

Piątek, 31 sierpnia 2007 · dodano: 31.08.2007 | Komentarze 7

Wyprawa Rowerowa: Pielgrzymka do Częstochowy
Z Dąbrowy Górniczej, trasą Pielgrzymki Zagłębiowskiej, tzn przez:
Będzin Łagiszę, Mierzęcice, Zendek, Woźniki, Nieradę do Częstochowy i z powrotem.

Jechałem z trzema kolegami, którzy jechali z Jaworzna (zrobili dziś ponad 200 km)

Wyjazd z DG Manhatanu 8:10 - Przyjazd pod Jasną Górę 13:00 - Msza św. na Jasnej Górze 13:30 do 14:15 - Wyjazd z powrotem ok 15:10 - Powrót na Manhatan 19:10 - Licznik wypięty 19:30
Licznik: TRP 162,20 | AVS 21,25 | STP 7:37:52 | MAX 57,9 | DST 16653
Pulsometr: Czas przejazdu 9:48:30 (na terenie klasztoru wyłączony) | Średni puls 122 | Maksymalny puls 174 | Spalone kalorie 7200 - przy zmiennej wysiłkowej 70 - czyli Pi razy drzwi.

Warunki atmosferyczne: Rano wręcz zimno (dwie pary krótkich spodenek typu "pampers", długie spodnie dresowe, góra: golfik z rękawkiem, dwie koszulki, bluza dresowa) Później się trochę poprawiło, ale cały dzień było chłodno (zdjąłem dres). Ok godz 9 przelotne opady. Wiatr nie sprawiał odczuwalnego utrudnienia.

Chłopaki wyjechali z Jaworzna ok. 7 rano. Ja o tej godzinie wstałem z łóżka. (Proces wstawania trwał prawie godzinę - tak mi się chciało wstawać.) Odmówiłem Jutrznię, umyłem się i zrobiłem sobie jajecznicę z czterech jaj :D Po jej konsumpcji ubrałem się w strój kolarski i spakowałem plecak. O 8:10 wyjechałem i udałem się pod Lidla, skąd zadzwoniłem do Jarka i zgadliśmy się na spotkanie pod Realem. Spod Reala pojechaliśmy przez Aleje, Reden, Zieloną na Będzin Łagiszę, gdzie wjechaliśmy na trasę Pielgrzymki Zagłębiowskiej. W Sarnowie przejechaliśmy ekspresówkę i skierowaliśmy się na Mierzęcice. Jechaliśmy przez Dąbie, gdzie nas trochę pokropił deszcz. W Mierzęcicach przez pewien czas jechaliśmy drogą krajową nr 78. Szybko z niej zjechaliśmy na Zendek, gdzie w czasie Pieszej Pielgrzymki był pierwszy nocleg. My byliśmy tu już przed godz. 10. Z Zendka pojechaliśmy na Woźniki - drogą przez las. To bardzo sympatyczny odcinek, niestety trochę w tym lesie pobłądziliśmy :P Po drodze zrobiliśmy się głodni i trzeba było zrobić postój bufetowy. Po godz. 11 znaleźliśmy się w Woźnikach, gdzie była możliwość zrobienia zakupów. Stamtąd jechaliśmy na Nieradę, gdzie Piesza Pielgrzymka ma drugi nocleg. W Nieradzie byliśmy około południa. Następnym przystankiem była tablica drogowa z napisem "Częstochowa". Dzięki tabliczkom informacyjnym dla pielgrzymek dotarliśmy do Jasnej Góry (ok godz 13:30), przedzierając się przez gąszcz uliczny bez większych przeszkód. Akurat o godzinie 14:00 było odsłonięcie cudownego Obrazu i msza św (po włosku). Eucharystia trwała ok 40 minut (ach ten włoski temperament :D). Później odmówiłem z Jarkiem horkę i zjechaliśmy do parku, gdzie przy kortach tenisowych zjedliśmy kanapki, by móc wyruszyć w dalszą drogę. Wyruszyliśmy zatem w drogę powrotną ok. 15:40. Mieliśmy problemy z wyjazdem z Częstochowy - pomyliliśmy zjazdy z mostu i pół godziny kombinowaliśmy jak się przedostać przez tory. Później już jechaliśmy regularnym tempem. Jeden kolega miał chwilę słabości ale mu przeszło i jechaliśmy 25 - 30 km/h jak w transie. O 19:30 byliśmy na Manhatanie, gdzie koledzy odpoczywali, a ok. godz. 20. pojechali dalej. Ja wróciłem do domu.

Dzisiejszy dystans dnia jest na chwilę obecną drugim dystansem mojego życia.




  • DST 94.01km
  • Czas 04:15
  • VAVG 22.12km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa Rowerowa Kraków - Dąbrowa Górnicza

Środa, 27 czerwca 2007 · dodano: 27.06.2007 | Komentarze 1

Wyprawa Rowerowa Kraków - Dąbrowa Górnicza
przez: Skałę, Trzyciąż, Jangrot, Rabsztyn, Klucze, Chechło, Błędów, Łosień -> Gołonóg (Manhatan)

Uczestnicy: jechałem sam (znaczy się nie w sensie ontologicznym ;) )
- Ma to jakieś znaczenie, bo nigdy sam nie pokonałem takiego dystansu w jeździe docelowej.

Wyjazd z ul. Bernardyńskiej 14:28 - Przyjazd do domu 19:20
Licznik: TRP 94,01 | AVS 22,06 | STP 4:15:37 | MAX 56,7 | DST 15767
Pulsometr: Czas przejazdu 4:47:40 | Średni puls 142 | Maksymalny puls 177 | Spalone kalorie 4088 - przy zmiennej wysiłkowej 70 - czyli Pi razy drzwi.

Warunki atmosferyczne: Zachmurzenie dość duże - wskazujące na możliwość przelotnych opadów, które jednak wystąpiły w ilości śladowej. Wiatr dość silny, wg prognoz południowo-zachodni - utrudniający jazdę, ale szczęśliwie zapobiegający opadom. Chłodno - musiałem na zwykły strój z tym moim tzw. "rękawkiem" założyć jeszcze bluzę dresową.

Charakterystyka trasy: Najpierw trzeba się wydostać z Krakowa - trzeba uprzednio wiedzieć jak, gdzyż błądzenie w miejskim gąszczu zajęłoby za dużo czasu. Wyjechałem z aglomeracji drogą wojewódzką nr 794, która prowadzi na Wolbrom i Pilicę. Z Zielonek do Skały jedzie się pod górę; w końcu Wisła płynie w dolinie :P. Droga woj. 794 jest dość ruchliwa. Ze Skały jechałem dalej na północ, skręciłem w lewo w Trzyciążu. Asfalt kiepskiej jakości. Po kilku zakrętach znalazłem się w Jangrocie, o czym upewniłem się patrząc na numery domów, bo przystanki autobusowe w tej części świata nie mają nazw ani rozkładów jazdy :/. Na odcinku Jangrot - Michałówka - Braciejówka - Troks - Rabsztyn mamy przykład typowego krajobrazu jurajskiego - teren jest silnie pofałdowany. W Rabsztynie zastanawiałem się jak się dostać do Klucz, próbowałem przez las, ale szybko zrezygnowałem z tej opcji, ponieważ dukt był zbyt piaszczysty. Pojechałem na Olkusz i przy zamku skręciłem w drogę, którą pamiętałem z wyprawy do Ojcowa (z Dąbrowy Górniczej, 25.08.2002). Prowadziła ona przez las i doprowadziła mnie do Bogucina, skąd znalazłem drogę prowadzącą przez Klucze na północ, do Ogrodzieńca. Za Kluczami skręciłem na Chechło. Droga tamtejsza jest bardzo spokojna, właściwie prawie nic tam nie jeździ; prowadzi odcinakmi przez iglasty las, do Błędowa, przed którym minąłem tablicę "Dąbrowa Górnicza". Dalej jechałem przez Łosień, pokonując tamtejsze podjazdy, i minałem Hutę Katowice od północnej i zachodniej strony. Przejechałem przez Gołonóg i od strony zachodniej wjechałem na Manhatan; przez chwilę jeździłem po osiedlu i zaraz pojechałem do domu.




  • DST 63.01km
  • Czas 03:58
  • VAVG 15.88km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka do Ojcowa

Niedziela, 17 czerwca 2007 · dodano: 17.06.2007 | Komentarze 2

Wycieczka do Ojcowa
Wyjechaliśmy z Pawłem P. po godz. 13. Po przedostaniu się przez miasto wjechaliśmy na czerwony szlak, prowadzący do Ojcowa. Droga była bardzo ciekawa, zwłaszcza za Giebułtowem, gdzie trzeba było się przedzierać przez las (szlak trudny dla rowerów). W Dolinie Prądnika mogliśmy podziwiać piękne krajobrazy :). Dotarliśmy do Ojcowa i zrobiliśmy krótką przerwę pod Bramą Krakowską. Po jej przejechaniu uznałem wycieczkę za zaliczoną :D. Zaraz potem Pawłowi poluzowały się stery przy kierownicy i musieliśmy pożyczyć imbusa, żeby to dokręcić. Niestety Paweł jechał rowerem klasy "moje współczucie", dlatego też prędkość średnia nie wyszła zbyt wysoka. W drodze powrotnej objechaliśmy trudny odcinek szosą (coby się w/w rower nie rozleciał). Wróciliśmy na Bernardyńską po godz. 17.
Dotąd: TRP = 46,7 | AVS = ok. 14,5 | STP = 3:11:40 | MAX = 34,6 | czas wycieczki wg stopera 3:57
Wieczorem po kolacji pojechałem sobie jeszcze na Błonia i zrobiłem trzy rundki - w czasie jazdy znowu ból w prawym kolanie. /DST 15604/